dość siły ze względu na dzieci, to po pewnym czasie

  • Inka

dość siły ze względu na dzieci, to po pewnym czasie

10 August 2022 by Inka

koszmar, przez który przeszła, zbierze i tak swoje żniwo. Robin Allbeury przyjechał z bukietem, kiedy czekała na prywatny ambulans, którego wynajęcie doradził jej chirurg. - Dobry Boże! - wykrzyknął, usłyszawszy o śmierci Christophera. Lizzie dostrzegła w jego oczach coś w rodzaju poczucia winy. - To nie twoja wina - powiedziała niemal szorstko. - Nie waż się tak myśleć ani przez chwilę! - On tam przyjechał za mną - wyjaśnił jej cicho Allbeury. - Sprawa z inspektor Shipley to czysty przypadek, on musiał być... - Nie zrobił tego z jej powodu - przerwała mu Lizzie. - I na pewno nie z twojego. - Odwróciła twarz. - Ty wiesz najlepiej ze wszystkich, dlaczego tak postąpił. Przez kilka sekund siedzieli w milczeniu. - Gdybyś czegoś potrzebowała... O każdej porze dnia - Zrobiłeś już dla mnie więcej niż dosyć. - Nic mi o tym nie wiadomo. 118 Zarówno Angela, jak Gilly były pod ręką, kiedy Lizzie przekazywała wiadomość dzieciom. Każde z nich zareagowało inaczej. Sophie szlochała, obnosząc jawnie swój żal, dawała się przytulać i pocieszać, a jednak kilka razy, jak zupełnie małe dziecko, domagała się zapewniania, że to wszystko nieprawda i tatuś jednak wróci do domu. Edward, chociaż totalnie zgnębiony, starał się być dzielny, znajdując jeśli nie pociechę, to przynajmniej pozór opanowania w gniewnym odtrącaniu uścisków matki. Jack w kompletnym milczeniu pojechał do swojego po-koju i nie ruszał się stamtąd przez wiele godzin. Kiedy lizzie, Angela lub Gilly zaglądały do niego, nie złościł się na nie, ale też nie płakał. Po prostu tkwił nieruchomo na wózku. W niedzielę wieczorem Angela natknęła się w końcu w ogrodzie na płaczącą Lizzie. - No i bardzo dobrze - rzekła cicho. - Ja nie płaczę nad sobą, mamo. Ani przez Christophera. - Chodzi ci o dzieci, tak? - No właśnie... Matka wyciągnęła ręce i Lizzie pozwoliła się objąć. - Nie wiem, czy Jack to wytrzyma. - Myślę, że tak - powiedziała Angela. - On jest naprawdę niezwykły. ~*~ Listy zostały znalezione dopiero po kilku dniach. Lizzie biła się z myślami, czy ma oddać dzieciom te adresowane do nich, bo dla Edwarda i Jacka, a może też dla Sophie, stanowiłyby wyraźny dowód na to, że ich ojciec popełnił samobójstwo, fakt, który na

Posted in: Bez kategorii Tagged: marysia zborowska, inteligentne rasy psów, lata 90 zabawki,

Najczęściej czytane:

jakby na wietrze.

– Nowych pacjentów? – Młoda dama zerknęła na doktora. – Pewnie też ciekawych? – Tak, ale bardzo ciężkie przypadki. Zwłaszcza jeden, właściwie całkiem jeszcze chłopiec. Siedzi w oranżerii nagi jak praojciec Adam, dlatego pokazać go pani się nie ośmielę. ... [Read more...]

›miechem. ...

– Tego, siostrzyczko, i tak nie zrozumiesz. Lepiej oddaj sprawiedliwość elegancji rozwiązania. Jak pięknie wszystko zostało urządzone, co? Siedzi w szklanym pałacu nieszkodliwy idiota, goły jak anioł z nieba, zagadkami mówi, głupie karasie na miejsce ... [Read more...]

yć pociągnięty do ...

odpowiedzialności karnej za swoje czyny. Przysługiwały mu takie same prawa jak każdemu, na kogo nałożono areszt, a jego rodzice nie mieli tu nic do powiedzenia. Najlepsze, co Shep i Sandy mogli w tej sytuacji zrobić, to wynająć dobrego adwokata. I powinni się cieszyć, że ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 NastÄ™pne »

Copyright © 2020 fiskalne.bialystok.pl

WordPress Theme by ThemeTaste